Vitamix na pewno nie jest blenderem tanim, ale tego rodzaju urządzenia o określonej jakości muszą swoje kosztować. Na to konkretne polowałem już od kilku lat i w końcu udało się sprowadzić go do domu. Czy było warto? Zapraszam do lektury.
Blender Vitamix uchodzi za jeden z najlepszych produktów swojego typu na rynku niezależnie od rozpatrywanej klasy. Posiada silnik o mocy aż 1200W, mechanizm miksowania i ostrza zostały specjalnie zaprojektowane na potrzeby tego modelu, a w mierzącym 2 litry kielichu można spokojnie przygotowywać także inne rodzaje produktów poza homogeniczną papką, w tym przede wszystkim smoothie, siekane warzywa, zupy przecierowe, masła z orzechów, koktajle z lodem (także z alkoholem), mąkę, a nawet można w nim ugniatać ciasto na wypiek chleba. W tym miejscu mała dygresja, ponieważ Vitamix proponuje nam dwa kielichy: jeden do produktów suchych, takich jak na przykład ziarna kawy czy zbóż lub do ugniatania ciasta, i drugi, do produktów mokrych, czyli do wszystkiego, co będzie puszczało sok lub jest wilgotne.
Kielich mokry jest standardowym wyposażeniem urządzenia i działa tak, jak wszystkie kielichy do Benderów. Kielich suchy trzeba dokupić osobno, ale warto to zrobić, ponieważ jego specjalny kształt powoduje mieszanie się składników w taki sposób, że jakość mielenia sypkich składników jest znacznie lepsza. W każdym modelu Vitamix dostajemy kielich, który posiada specjalną miarkę pozwalająca na ocenę ilości produktów w środku. Razem z kielichem dostajemy też specjalny tamper. Jest to narzędzie, które można określić po prostu jako popychacz. Jest on krótszy od kielicha, więc na pewno się nie wkręci w ostrza. Dzięki niemu można szybciej przygotować niektóre produkty. Miłym dodatkiem do blendera są też płyty z filmikami instruktażowymi. Można się z nich dowiedzieć, jak radzić sobie z konkretnymi produktami i w jaki sposób czyścić blender, a do tego dochodzi jeszcze gruby segregator z różnymi przepisami.
Zresztą wspomniane mycie nie jest specjalnym wyzwaniem. Urządzenie praktycznie czyści się samo, ponieważ wystarczy tylko nalać do niego wody, dodać ewentualnie ze dwie krople płynu do mycia naczyń i uruchomić blender. Jak na razie trzeba przyznać, że czas testowania blendera Vitamix nie był jeszcze na tyle długi, by wszystkie opcje dokładnie sprawdzić, ale już można powiedzieć, że smoothie udają się po prostu znakomicie. Pije się je praktycznie jak soki, co w przypadku innych Benderów jest celem zupełnie nieosiągalnym. I jest to stwierdzenie robione w porównaniu z blenderem o mocy 600W, czyli urządzeniem całkiem silnym.
Trzeba też podkreślić, że Vitamix radzi sobie bez problemu ze wszystkimi częściami owocu. Nie ma problemów chociażby ze skórkami winogron czy ich pestkami, a jakiekolwiek zielone produkty, na przykład natka pietruszki, też są całkowicie miksowane. Bardzo ważna różnica przejawia się też w czasie pracy urządzenia. To, co do tej pory zajmowało około dwóch minut, z Blenderem Vitamix nie trwa dłużej niż około czterdzieści sekund.